Spełnianie swoich marzeń
Opublikowano: 01.07.2010
To się należało mojemu Wewnętrznemu Dziecku od 25 lat 🙂
Od kiedy sięgała moja pamięć, safari i obcowanie z afrykańskimi zwierzętami było marzeniem, które spędzało mi sen z powiek. Już w przedszkolu godzinami czytałem książki z obrazkami i wyobrażałem sobie, jakby to było znaleźć się właśnie tam.
Wtedy moich rodziców, jak zresztą większości osób na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, nie było stać na taki wyjazd. Później odkładali na mieszkanie, a później zacząłem się utrzymać sam i miałem ważniejsze wydatki, choćby na dalszą edukację na swojej ścieżce. Marzenie jednak pozostało marzeniem…
Później, gdy już było mnie stać na takie wyjazdy, pojawiło się dziecko, co na kolejne długie miesiące odsunęło mi tą wizję. Tak bardzo przyzwyczaiłem się do statusu marzenia “na później”, że przestałem zupełnie zadawać sobie pytania, czy jest może szansa na spełnienie go już dziś. Wyobrażałem je sobie raczej na końcu linii czasu, kiedy już załatwię wszystkie te rzeczy, które trzeba załatwić w swoim życiu i będę miał czas na teraźniejszość i życie chwilą. Do czasu…
Do czasu, kiedy zadałem sobie proste coachingowe pytanie: co musiałoby się stać, żebym pojechał już teraz?
Opcji było kilka:
a) musiałbym wraz z narzeczoną zabrać małą córeczkę na wielogodzinną podróż do Afryki samolotem – upierdliwe, ale czego się nie robi dla marzenia
b) musiałbym znaleźć opiekę dla córeczki na jakiś czas i pojechać z narzeczoną
c) znaleźć bliższe miejsce z safari niż serce Afryki
d) poprosić narzeczoną o samotny wyjazd z uwagi na to, że jest to dla mnie bardzo ważne i odwdzięczyć się czymś podobnym
Krótko mówiąc, w ciągu paru chwil miałem cztery rozwiązania – jedne lepsze, inne gorsze – ale to już zmienia totalnie postać rzeczy.
Pracując z klientami zauważyłem, że ich struktura marzeń jest często bardzo podobna – tak długo były odkładane na później, że od dawna nie szukają rozwiązań na spełnienie ich już dziś.
Czasem oczywiście mają rację (np. lot w kosmos jest dość trudno dostępny i ciężko się z tym nie zgodzić), a czasem nie zauważają, że pewne rzeczy już dawno są w ich zasięgu, albo, że nie trzeba wcale wiele by w tym zasięgu się znalazły.
Dlatego jeśli masz marzenia, polecam:
1) wypisać je na kartce
2) do każdego marzenia wypisać to, co Cię od niego oddala
3) do rzeczy, które Cię oddalają wypisać wszystkie możliwe próby rozwiązania
Bardzo możliwe, że zdziwisz się, jak wiele marzeń możesz zacząć spełniać już dziś 🙂 Za każdym razem jak zrealizujesz dzięki temu coś, o czym śniłeś/śniłaś od dawna – podziel się tą strategią z innymi!
