Rozwój osobisty bez cenzury
Opublikowano: 01.07.2010
Kilka lat temu znalazłem na swojej półce zapomnianą ksiazkę, którą bardzo chciałem przeczytać. Poczułem, że jej czytanie będzie czystą przyjemnością i pozwoli mi totalnie odpocząć od innych spraw.
Po chwili opadły mnie wątpliwości – czy to odpowiedni moment w życiu, by czytać książki dla odpoczynku? Czy nie lepiej przeczytać jakąś książkę terapeutyczną, by lepiej zrozumieć swoje destruktywne schematy? Albo książkę biznesową, która pomoże mi zmaksymalizować zyski? Albo duchową, która pomoże mi być bardziej w teraźniejszości? (teraz stwierdzam, że to akurat było naprawdę dziwne) Albo taką, która pomoże mi się szybciej uczyć?
I tak też zrobiłem. Postanowiłem, że odłożę te książkę dla przyjemności na później.
Po latach stwierdziłem, że nadszedł już czas. Że zrobiłem tyle pracy nad sobą, że wreszcie mogę przeczytać z czystym sumieniem tę książkę.
Niestety nie mogłem jej znaleźć. Gdzieś przez ten czas mi się zapodziała.