Przyczyny i skutki


Ludzie często zabierając się za zmianę, próbują zmienić niewłaściwe rzeczy – często w taki sposób, że nic się tak naprawdę zmienić nie może.

Jednym z takich sytuacji jest stres przy innych osobach – przy podchodzeniu do kobiet, rozmowach z szefem czy występach publicznych. Bardzo charakterystycznym schematem, którego widziałem u setek klientów, jest to, że pojawia się nieprzyjemna emocja, a zaraz za nią automatyczna walka z nią, połączona z obrażeniem i krytykowaniem siebie. To wieloletnie obrażanie siebie i brak akceptacji tego, kim się jest – to tak naprawdę przyczyna tego, że ta emocja się cyklicznie pojawia. Jednak mało osób łączy te dwa fakty ze sobą. Najczęściej chcą, by emocja magicznie zniknęła, nie zmieniając sposobu myślenia i reakcji.

Oczywiście sytuacja jest na tyle nieprzyjemna, że chęć zmiany wydaje się naturalna. To jednak, co warto zrobić – to zmienić sposób reagowania na swoje emocje i oceniania siebie przez ich pryzmat. To jest prawdziwa zmiana – mimo, że ma pozory bierności (“jak to, mam pozwolić temu być i nic nie zmieniać?”). Z kolei chęć kompulsyjna chęć zmiany tych emocji nie jest tak naprawdę żadną zmianą, jest tylko powielaniam tego samego schematu od lat. Nie można więc oczekiwać innego rezultatu, skoro nie tylko nic się nie zmienia, ale aktywnie tworzy się kolejne emocje.

Przypomina to alkoholika, który nienawidząc kaca nie wpada na to, by zmienić jego przyczynę i ograniczyć picie, lecz próbuje zwalczyć kaca. Jeśli męczy się ze sobą nie zmieniając destruktywnego nawyku – tak naprawdę nic nie zmienia. Jeśli zwalcza kaca pijąc – no cóż, tak się właśnie tworzy większość alkoholików.

Zastanów się więc, co tak naprawdę warto zmienić.

SmartLove

Jeśli sądzisz, że powodzenie w związku zależy tylko od przeznaczenia, partnerzy są po prostu albo dopasowani albo nie, a wszystko co robią dla siebie musi wynikać ze spontanicznych impulsów – to szkolenie z pewnością Cię nie zainteresuje.

Dowiedz się więcej
X

Dowiedz się jak zbudować udany związek

Pobierz trzy darmowe video.

Nie, dzięki.