Pierwsze chwile zakochania
Opublikowano: 01.07.2010
Sentyment do początków związku potrafi być cudownym wspomnieniem, ale również praktyczną rzeczą. W konfliktach i kryzysach przypomina o trwałości relacji i jej sile, daje motywacje do wspólnego przezwyciężania przeszkód.
Widziałem jednak nieraz na sesjach z klientami, jak wiele iluzji potrafi to wnosić do relacji i do jak absurdalnych zachowań motywować – tolerowania bicia, zdrad, słabego traktowania czy też kompletnego wypalenia relacji, “bo chcę, by był/a taka jak kiedyś”. To jest zakochanie w nieistniejącej już osobie.
Ktoś taki nie aktualizuje sobie obrazu związku, nie dociera do niego, że zauroczenie się skończyło, że obie osoby są już inne, a ostatni piękny moment w ich relacji był miesiące, lub czasem nawet lata temu. Rozpaczliwie chce, by przeszłość wróciła i myśli, że stanie się tak tylko dzięki życzeniowemu myśleniu.
U wielu osób dopiero opadnięcie tej iluzji pomaga dostrzec niewygodną prawdę o tym, że związkowa teraźniejszość zdecydowanie różni się od tego co chcą. Nie widzenie tej prawdy nie daje jednak szczęścia, gdyż ciągle czuć, że coś nie gra.
Dlatego, niezależnie od tego jak pięknie zaczął się Twój związek (czy też biznes – jeśli chcesz przenieść tą strategię na inny plan), zadaj sobie pytanie, czy teraźniejszość jest tak fajna, że dla niej samej chcesz go kontynuować.