Paradoks rozwoju osobistego
Opublikowano: 01.07.2010
Rozwój osobisty trawi ta sama choroba, za którą krytykował on edukację szkolną. Dokładnie ta sama.
Przeteoretyzowanie.
Tak jak w szkole przyswajamy mnóstwo informacji bez żadnych wskazówek, jak użyć tego w naszym codziennym życiu, tak samo – mimo nieraz o wiele bardziej atrakcyjnej i ciekawej treści, zostajemy przeładowani rozwojową teorią.
I nie mam tu tylko na myśli wielu bezwartościowych wykładów motywacyjnych. Mówię nawet o inteligentnych, trafnych tekstach, które wnoszą nieco wglądów do zrozumienia psychiki, ale nie prowadzą do umiejętności stosowania tego w życiu. Mówię o czytelniku który przebrnął przez ciekawą książkę o związkach, ale nie zmienił żadnej rzeczy w swojej relacji. Mnóstwo osób – włączając w tym nieraz mnie samego – mimo sporej teoretycznej wiedzy na temat wielu zjawisk i umiejętności szybkiego zauważania ich z boku, u innych osób, nie stosuje tej wiedzy do swojego życia i konkretnych sytuacji, bo nie połączyła wiedzy z konkretną umiejętnością.
O ile wciągające historie na szkoleniu pomagają uczestnikom przejść z etapu powtarzania definicji do etapu rozumienia zjawiska, to wciąż jest to za mało na umiejętność wykorzystania tego choćby w typowej sytuacji. To doskonale ilustruje ten paradoks, gdy większość osób czyta książki o biznesie i marketingu będąc przekonana, że wie o wszystkim, co jest tam opisane i dziwiąc się, czemu ktoś pisze o takich banałach jak grupa docelowa czy skupianie się na potrzebach klienta. A potem okazuje się, że sami nie stosują żadnego z tych banałów na sobie.
Co ciekawe, szczególnie w branży psychologicznej problemem nieraz staje się zbyt duża wiedza i zbyt duży wybór, który nie pozwala stosować prostych lecz koniecznych rozwiązan we własnej firmie. A tymczasem ktoś, kto ma wiedzę znacznie mniejszą, ale konsekwentnie wdraża drobne procesy, zajdzie o wiele dalej, ku rozpaczy tych pierwszych.
Ostatnio czytałem świetny artykuł, zgadzając się w zupełności z autorem, po czym już chciałem go wyłączyć i przejść nad tym do porządku dziennego. Ale świadomy tego, jak istotne są ćwiczenia i praktyka, zadałem sobie jedno pytanie: Gdzie w moim życiu występują podobne mechanizmy jak opisane w artykule? W ciągu następnych kilku minut uświadomiłem sobie bardzo ważną rzecz i dotarłem do dalekiej przeszłości, gdy nauczyłem się niekorzystnego nawyku, który stał się jednym z filarów mojej osobowości.
Podobny proces występuje praktycznie wszędzie – wszelka wiedza o biznesie, duchowości, relacjach, błędach poznawczych, seksualności, motywacji i czymkolwiek innym staje się tylko ciekawostką, jeśli nie zastanawiamy się nad jej użyciem w konkretnych sytuacjach. Niestety, to się nie stanie samo (dopóki nie nabierzemy w tym dużego doświadczenia) – trzeba wykonać niejednokrotnie duży wysiłek mentalny, poszukać problemu, pogłówkować nieco nad rozwiązaniem, a potem wdrożyć to i wykonać działanie w świecie fizycznym.
Bez tego realna zmiana w życiu będzie niezwykle trudna.
Jeśli zgadzasz się z tym tekstem, to nie poprzestawaj na kiwaniu głową, ale zastanów się, co z niego wynika dla Ciebie i Twojego życia. I co w związku z tym zrobisz.
Inaczej w ogóle go nie zrozumiałeś 🙂