Matematyka miłości
Opublikowano: 01.07.2010
Gdy ktoś w związku przez długi czas nie zwraca uwagi na partnera, często spotyka go niemiła niespodzianka. Nie widzi zaniedbanych potrzeb, ignoruje sygnały ostrzegawcze, bagatelizuje ważne rozmowy i dopiero zdrada, zakochanie w kim innym, albo inne potężne wydarzenie wyrywa go ze snu. Nikt bowiem nie lubi być zaniedbywany, a największa miłość może zostać rozbita w drobny mak przez obojętność.
I wtedy często idzie w drugie ekstremum, zaczyna kontrolować partnera (tego samego lub następnego, jeśli się rozstaną), śledzić, czytać jego wiadomość albo również stara się z nim spędzać każdą chwilę, nie dając chwili wytchnienia, pamiętając jak groźne jest zaniedbanie.
Nieraz przekazują swą pierwotną traumę dzieciom i wtedy kolejne pokolenia budują kontrolujące związki, same nie wiedząc dlaczego.
Oto matematyka miłości.