Łóżkowe role
Opublikowano: 01.07.2010
W dawnych czasach mężczyźni byli częściej uważani za egoistów w łóżku.
Patriarchalna kultura i ogólny brak edukacji seksualnej sprawiał, że orgazm kobiecy nie był popularnym społecznie zjawiskiem, a mężczyźni nieraz i nie dwa robili swoje i szli spać, nie dbając wcale o przyjemność drugiej strony. Kobiety bywały też zbyt zablokowane, by móc wyrazić otwarcie swoje potrzeby.
Oczywiście u części mężczyzn to może zdarzać się do dziś. Natomiast obserwuję też nasilone zdecydowanie odwrotne zjawisko. Ogólnie znana wiedza na temat kobiecego orgazmu, historie na temat wielokrotnych, dostępne wszędzie filmy na temat cudów, które można w tym temacie zrobić, oraz powszechna instrumentalizacja seksualności sprawiają, że mnóstwo mężczyzn ma na sobie ogromną presję przed wejściem do łóżka. Do wielu innych oczekiwań instalowanych nam przez konsumpcyjną kulturę dochodzi wykazanie się jako perfekcyjny kochanek i to za każdym razem. Zamiast przyjemności płynącej z odczuwania, bardziej interesuje kochanka prawidłowy obraz samego siebie, bez żadnej skazy.
Facet wchodzi wtedy do łóżka po to, by zdać test.
I własnie dlatego często go oblewa, za mało myśląc o własnej przyjemności – co paradoksalnie nieraz stanowi rozwiązanie problemu.