Konfrontacja z negatywnymi uczuciami
Opublikowano: 01.07.2010
Zetknięcie z negatywnymi uczuciami, takimi jak wstyd, strach, złość, czy zniechęcenie, bardzo często nie jest wcale tak bolesne i nieprzyjemne jak się wydaje. To codzienność na sesjach, które prowadzę: ludzie obawiają się panicznie jakiejś sytuacji ze względu na uczucia, jakich podczas niej mogą doznać. Boją się odezwać z zaległym zleceniem do wykonania, poprosić o coś kłopotliwego, zabrać do rachunków, których nie cierpią, pokazać że czegoś nie umieją, podejść do obcej kobiety i powiedzieć jej komplement. Domyślają się, że nic strasznego się nie stanie, ale samo wyobrażenie emocji które przy tym przeżyją potrafi ich zniechęcać przez lata do wykonania prostej rzeczy w stylu zapisania się na kurs prawa jazdy. A po jej zrobieniu nie rozumieją jak mogli tyle czasu zwlekać.
Odpowiedz jest prosta: w wyobraźni emocja rozrasta się do niebotycznych rozmiarów, zwłaszcza gdy nakłada się na to skojarzenie z dzieciństwa. W rzeczywistości jest faktycznie często dość nieprzyjemna (jeden z klientów porównał ją do włożenie ręki do lodowatej wody), ale nie jest to powód by odwlekać jakieś ważne działania tygodniami, miesiącami czy latami.
Dlatego w każdej takiej sytuacji, można przeżyć tą emocję przed wydarzeniem, (np. wyobrażając je sobie lub odgrywając scenkę), by zaznajomić się z nią wcześniej i czuć namacalnie, że nie jest to takie straszne.
W wersji “light” poczujesz wstyd, strach, złość, smutek, zniechęcenie, zapoznasz się z nimi i gdy się pojawią w realnej sytuacji, nie będą żadnym zaskoczeniem.
W wersji “hard” przy pomocy specjalisty można je wzmocnić na tyle, by móc je przepracować i sprawić, by się w realnej sytuacji w ogóle nie pojawiały.