Historia o pewnej kobiecie
Opublikowano: 01.07.2010
Pewna kobieta całowała się z kochankiem na przystanku na pożegnanie, po czym wskoczyła w ostatniej niemal chwili do autobusu. Uśmiechnięta, rozejrzała się po pasażerach i zobaczywszy wśród nich duchowego nauczyciela, który znał jej męża, nie wiedziała co zrobić.
Mędrzec uśmiechnał się do niej i pokręcił z niedowierzaniem głowa, jakby był świadkiem jakiejś psoty swojego wnuka. Było tym geście jasne zaznaczenie oczywistej niewłaściwości jej postępowania, za które będzie musiała ponieść konsekwencje. Ale było w tym też zrozumienie natury ludzkiej seksualności, trudnych sytuacji z nią związanych i wyzwań, których nie mamy siły czasem przejść. Było serce i współczucie do każdej istoty, niezależnie od jej decyzji. I był kosmiczny spokój, wynikający ze zrozumienia, że wszystko co się wydarzyło, musiało się wydarzyć jako lekcja dla każdego.
Wybuchnęła łzami, dawno nikt jej tak nie słyszał.