Prawo do słabości


Po prawie 30 latach zrozumiałem wreszcie, nie tylko intelektualnie, ale również całym sobą, że mam prawo się bać, płakać i mówić o miłości i to nie pozbawia mnie ani odrobiny męskości, tylko jest jej niezbędnym elementem.
Podobnie jak większość facetów których do tej pory poznałem (a kto wie, czy nie wszyscy) przez większość życia unikałem takich rzeczy jak ognia, sądząc że codzienne picie, sztuki walki i sporty ekstremalne, chodzenie do burdelu, próbowanie narkotyków, seks z kobietami których się nie kocha, przeklinanie, szybka jazda samochodem, wyciskanie 100 kg na siłowni, jedzenie ostrego sosu w kebabie, chodzenie w niebezpieczne miejsca i rywalizacja we wszystkich wymienionych konkurencjach z innymi to dużo większe atrybuty naszej płci.
Uciekanie przed strachem, płaczem i miłością podkopuje wiarę we własną męskość i uzależnia ją od bycia nienaturalnym, a konfrontacja wynikająca z odwagi wzmacnia poczucie własnej wartości. Nie nadkompensacja, ale bohaterskie zetknięcie z własną słabością jest tym, co uzdrawia. 
Wiele lat nie dawało mi to wszystko spokoju i wiele lat musiałem udowadniać sobie różne rzeczy idiotycznymi nieraz zachowaniami. 
Ale otwartość na prawdziwego siebie oferuje moc, o jakiej do tej pory mogłem tylko marzyć i jakiej życzę wszystkim mężczyznom.

SmartLove

Jeśli sądzisz, że powodzenie w związku zależy tylko od przeznaczenia, partnerzy są po prostu albo dopasowani albo nie, a wszystko co robią dla siebie musi wynikać ze spontanicznych impulsów – to szkolenie z pewnością Cię nie zainteresuje.

Dowiedz się więcej
X

Dowiedz się jak zbudować udany związek

Pobierz trzy darmowe video.

Nie, dzięki.